17-02-2013r.
Rozmawiałam z siostrą na Skype. Zapytała mnie jak wyglądał przekaz energii wczoraj. Opowiedziałam jej wszystko, jak to wyglądało. Powiedziała mi, że czuła iż nie robię jej energii na plecy tylko w inne rejony ciała i miała wrażenie, że ta energia krąży po całym jej tułowiu. Cieszy mnie, że takie miała odczucia bo daje mi to nadzieję, że faktycznie działa na odległość! Ogólnie dzisiaj bardzo źle się czuła. Bolały ją plecy od karku po dolny odcinek. Być może rozpoczął się proces oczyszczania. Paweł też gorzej się czuje także zobaczę za kilka/kilkanaście dni jak to z nimi będzie i powiedziałam, że gdyby nastąpiło gwałtowne pogorszenie to niech dają znać, wówczas prześlę im energię z intencją złagodzenia objawów jakie teraz mają.
Pod linkiem https://www.facebook.com/events/229000577212435/ zapisałam się na darmowy przekaz ReiKi. To już za 30 minut. Ciekawa jestem, czy będę ją czuć :) Do tej pory to ja „dawałam”/przekazywałam innym tę energię, tym razem sama ją otrzymam. Dla zainteresowanych Pani Bożena przesyła w ten sposób energię raz w miesiącu.
O rany julek! Jest 22:35. Przekaz się skończył. Ależ to był .....koszmar..... nie czułam zbytnio ciepła, ale energia uderzyła w mój najczulszy punkt – astmę. No tak jakby słoń siadł mi na klatce piersiowej. Strasznie ciężko mi się oddychało. Gdyby nie świadomość, że to jest efekt działania ReiKi i że za jakiś czas przejdzie to musiałabym sięgnąć po inhalatorek. Tak jak myślałam, po 22:30 duszność puściła i znów oddycham swobodnie. Ło matko, niesamowite! Sama robiąc sobie energię nigdy nie miałam takich objawów. Ciekawe dlaczego tak się dzieje? Czy to wynik „mocy” i stażu jaką dana osoba dysponuje? Czy może przyczyna leży gdzie indziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz