środa, 6 marca 2013

Okuden - Pierwszy dzień oczyszczania.

06-02-2013r.
Hmmmm, mam nadzieję, że osłabienie czucia ciepła jest wynikiem mojego stanu zdrowia, a nie faktu, że zrobiło mi się tak już na stałe. No dobra, jeżeli tak miałoby być to niech będzie, ale chociaż wyczuwanie blokad niech mi się nie osłabi! Jak tak się stanie to chyba będę ryczeć lub uda mi się jakoś do tego przyzwyczaić i oswoić z nowymi okolicznościami. Zdążyłam się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy jaki jest obecnie. Będę jednak dobrej myśli i spróbuję zaakceptować to co mi los przyniesie.
Wspomnę może o wczorajszej mojej sesji sam na sam z nową (jeżeli tak mogę to nazwać) mocą :). Otóż żadnych rewelacji. Autoabieg jak dziesiątki wcześniejszych plus dodatek – wizualizacja pierwszego znaku i to tyle. Nie ma się co rozpisywać.
Co do oczyszczania to doczytałam, że w II stopniu wygląda to trochę inaczej niż w Jedynce. Różnica polega na tym, że w Jedynce oczyszczało się ciało a w Dwójce pod młotek idzie sfera psychiczna! Qrka wodna, może być jazda. Mam tylko nadzieję, że przejdę to oczyszczanie i dostrajanie się do nowej energii tak samo łagodnie jak przy Jedynce. Nie uśmiecha mi się eksponować publicznie dziwne zachowania od płaczu po dziki śmiech bez powodu. Mam nadzieję, że takie skrajności mnie ominą bo w końcu prowadzę monotonne i co tu dużo mówić nudne życie, więc też i emocje mam w miarę stabilne i zrównoważone co powinno przełożyć się na łagodny proces oczyszczania strefy emocjonalnej.

Ostatnio zaczęłam wyznawać zasadę, że nic nie dzieje się bez przyczyny i między innymi dzięki temu wybrałam taką właśnie drogę życia – praca z energią ReiKi. Ale nie o tym chciałam pisać. Otóż od jakiegoś czasu wpadają mi informacje na temat ekologicznych produktów nazwijmy je – toaletowych. Zapoczątkowała ten temat moja siostra, która żyje ECO już od dłuższego czasu a teraz nawet kosmetyki ma eko i niektóre z nich robi sama - własnoręcznie. Dzisiaj wpadł mi w ręce artykuł o oleju kokosowym, jego właściwościach i ogromu zastosowań. Tak popłynęłam w ten temat, że złapałam się na tym iż grzebałam już w jednym ze sklepów internetowych, wrzucając do koszyka półprodukty z których można zrobić mydło, szampon, odżywkę, balsam. W głowie już obmyśliłam jak wykonać formę do odlewu mydła i jaki będzie mieć kształt. Muszę jednak przyznać, że produkty ECO nawet jak się robi samemu są niestety drogie. Może zacznę małymi kroczkami i na początek zrobię pastę do zębów. Dla zainteresowanych podaję przepis: olej kokosowy, soda oczyszczona, olejek mięty i opcjonalnie stevia – dla nadania słodkawego posmaku, zamiast cukru. Myślę, że jak pokończą mi się zapasy pasty, którą jeszcze mam to zrobię własną pastę do zębów – bez trującego fluoru.

2 komentarze:

  1. "Nie uśmiecha mi się eksponować publicznie dziwne zachowania od płaczu po dziki śmiech bez powodu. Mam nadzieję, że takie skrajności mnie ominą bo w końcu prowadzę monotonne i co tu dużo mówić nudne życie, więc też i emocje mam w miarę stabilne i zrównoważone co powinno przełożyć się na łagodny proces oczyszczania strefy emocjonalnej."

    Nie mów hop póki nie przeskoczysz :). Jeśli monotonia życia wynika z przyblokowanych instynktów, marzeń i pragnień, albo z forsowanych "poprawnych" zachowań, to będzie mały rock'n'roll przy oczyszczaniu.

    Jeśli nie jest się gotowym na całkowite przebudowanie osobowości i życia po II stopniu po ciężkim okresie oczyszczania, to nie powinno się decydować na zrobienie drugiego stopnia - to taka kursowa zasada jest :).

    Co do pasty do zębów - pragnę zauważyć, iż soda oczyszczona zniszczy Ci szkliwo i zęby mogą być w gorszym stanie niż po normalnej, fluorowanej paście. IMO lepiej kupować sprawdzone receptury, które nie stosują "piachu" do czyszczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis na pastę do zębów jest dostępny na stronie: http://faktydlazdrowia.pl/pasta-do-zebow-bez-fluoru-ktora-zrobisz-sam/#widget-zoom-video-cat-2 i nie uważam, że taka mieszanka zniszczy mi zęby. Zresztą jak ją zrobię, to po np. miesiącu stosowania prześlę Tobie mój uśmiech byś stwierdził, czy mam zniszczone szkliwo ;)

      Co do tematu oczyszczania to wydaje mi się, że przeszedł w miarę łagodnie i faktem jest, że mam spokojne życie. Jestem tym kim jestem, nikt mnie nie ogranicza, robię to co lubię i jestem szczęśliwa. Oczywiście mam marzenia i pragnienia, ale nie zabiegam o to by się spełniły tu i teraz. Jeżeli nadejdzie odpowiedni czas i będzie mi to pisane to spełnią się :) nic na siłę.

      Mimo to dziękuję Wojtku za Twoją opinię, Twoje spostrzeżenia są ciekawe i dają do myślenia - co wywołuje dyskusję :)

      Usuń